Zawierucha. Biedna dziewczynka stoi na rogu ulicy z wyciągniętymi rękoma i czeka na pieniążki. Przechodzi koło niej burżuj i rzucając jej drobne mówi:
- Na bułkę.
Na to ona:
- A na bułkę to jak???
- Na bułkę.
Na to ona:
- A na bułkę to jak???